Było takie fajne leniwe , wakacyjne popołudnie. Aż tu nagle …dzwonił pośrednik. Jest wstępna decyzja z DnB Nordu.
To M. z nią rozmawiała i po minie widzę, że "dobrze" to nie jest. Mamy dostać maila z korespondencją z DnB NORDU. Obydwoje klikamy w przeglądarce na "odbierz pocztę" jakby to cokolwiek miało przyspieszyć. W końcu po 5 minutach klikania jest ... Pojawił się nowy mail...
Zaczynam lekturę i .... OSŁUPIENIE Gdyby nie to że to ekran monitora to chciało by się zajrzeć czy z właściwej strony czytamy
Analityk pomylił wysokość naszego wkładu własnego i tym samym cenę naszego domu o bagatela … 191.000 zł. czyży umiejętność posługiwania się kalkulatorem ewentualnie Excelem to czynność naprawdę tak skomplikowana.
Liczyli to na zapałkach czy jak??!!
Pomylił się również w wysokości oprocentowania...WTF ...- no coments
„ten profesjonalista” pomylił posiadany przez naszą firmę kredyt obrotowy na kwotę 39.300 zł. z kredytem inwestycyjnym na zakup lokalu wysokości 300.000 zł. ORAZ (OMG) zażądał zamknięcia tegoż ostatniego. Czy ktoś to ogóle czytał przed wysłaniem do klienta.???!!!
Analityk żąda dostarczenia dokumentów, które już są w jego posiadaniu. Nosz kuźwa. Teraz to już się zeźliłem. Po minie M. widzę, że i jej ciśnienie skoczyło. Następnie z naszych ust padły słowa powszechnie uznane za niecenzuralne.
Występowaliśmy z wnioskiem do Banku czy do przedszkola? Kto to analizował? Jak można po dwóch miesiącach trzymania dokumentów wydać decyzję z taką ilością tak rażących błędów?
Aha i jeszcze kilka smaczków.. cała fura nowych dokumentów do dostarczenia…
MASAKRA …. Urlop szlak trafił. Jesteśmy w kompletnej dupie. Na Krecie … jakieś 2000 km od domu. Fura dokumentów do załatwienia … a na odległość się tego nie da zrobić. No i te koszmarne błędy w decyzji. Jak można mylić się na takie kwoty???
To M. z nią rozmawiała i po minie widzę, że "dobrze" to nie jest. Mamy dostać maila z korespondencją z DnB NORDU. Obydwoje klikamy w przeglądarce na "odbierz pocztę" jakby to cokolwiek miało przyspieszyć. W końcu po 5 minutach klikania jest ... Pojawił się nowy mail...
Zaczynam lekturę i .... OSŁUPIENIE Gdyby nie to że to ekran monitora to chciało by się zajrzeć czy z właściwej strony czytamy
Analityk pomylił wysokość naszego wkładu własnego i tym samym cenę naszego domu o bagatela … 191.000 zł. czyży umiejętność posługiwania się kalkulatorem ewentualnie Excelem to czynność naprawdę tak skomplikowana.
Liczyli to na zapałkach czy jak??!!
Pomylił się również w wysokości oprocentowania...WTF ...- no coments
„ten profesjonalista” pomylił posiadany przez naszą firmę kredyt obrotowy na kwotę 39.300 zł. z kredytem inwestycyjnym na zakup lokalu wysokości 300.000 zł. ORAZ (OMG) zażądał zamknięcia tegoż ostatniego. Czy ktoś to ogóle czytał przed wysłaniem do klienta.???!!!
Analityk żąda dostarczenia dokumentów, które już są w jego posiadaniu. Nosz kuźwa. Teraz to już się zeźliłem. Po minie M. widzę, że i jej ciśnienie skoczyło. Następnie z naszych ust padły słowa powszechnie uznane za niecenzuralne.
Występowaliśmy z wnioskiem do Banku czy do przedszkola? Kto to analizował? Jak można po dwóch miesiącach trzymania dokumentów wydać decyzję z taką ilością tak rażących błędów?
Aha i jeszcze kilka smaczków.. cała fura nowych dokumentów do dostarczenia…
- trzy kolejne opinie bankowe
- historia rachunku ROR z 12 miesięcy z pieczątkami bankowymi bo 20 stron wydruków z Internetu to za mało
- kserokopia umowy kredytu hipotecznego - bo opinia bankowa o nim plus wydruki z konta z Internetu i plus historia tegoż rachunku z pieczątkami to na pewno będzie za mało żeby ocenić czy ten kredyt jest regularnie spłacany.
- wyrok sądu o orzeczeniu o rozwodzie ( sprzed 11 lat) bo odpis z aktu zawarcia małżeństwa z adnotacją o rozwodzie nie wystarcza
MASAKRA …. Urlop szlak trafił. Jesteśmy w kompletnej dupie. Na Krecie … jakieś 2000 km od domu. Fura dokumentów do załatwienia … a na odległość się tego nie da zrobić. No i te koszmarne błędy w decyzji. Jak można mylić się na takie kwoty???