Bartosz Chytła zapewnia, że w przeciwieństwie do niektórych banków, które agresywnie weszły na ten rynek i zostały zasypane wnioskami kredytowymi, co spowodowało chwilowy paraliż komitetów kredytowych - DnB Nord ma wystarczające moce przerobowe. Kredyt hipoteczny to będzie 'hook product', wabik, na który DnB Nord chce złowić nowych klientów. Dopiero potem przygotuje dla nich nowe produkty.- źródło portal fenicjanie.pl - wywiad z dnia 9 września w "Pulsie Biznesu"
Drogi Czytelniku,

jeżeli tu trafiłeś to oznacza, że szukałeś informacji o jednym z Banków. Mając na względzie, że nasza historia jest długa i twa już kolejny miesiąc a końca nie widać...przygotowaliśmy dla Ciebie skrót najważniejszych informacji. Oto link [KLIK].

piątek, 10 lipca 2009

"Nazajutrz"

Poranek przyniósł odrobinę energii i woli walki. M. się zacięła. Powiedziała że nie odpuści. Zebrała dokumenty. Po raz kolejny zrobiła wydruki. Na czerwono pozakreślała dane które wprost świadczą o tym, że osoba analizująca nasz wniosek popełniła rażące błędy.

Przy pomocy „ miłej Pani K.” Kierownik Departamentu Zarządzania Jakością umówiliśmy się na spotkanie w centrali na godzinę 16.00. O 13.00 M. sprzedała udziały w spółce tak jak było to uzgodnione jeszcze przed wakacjami. Obcięli nam kredyt więc musimy uskładać wkład własny. W tej sytuacji 50.000 za udziały w spółce ratuje nam całą transakcję zakupu domu.

Po południu w centrali banku… hmmm nie z dużej litery o tej instytucji nie powinno się pisać. W każdym razie w klimatyzowanym biurze centrali spotkały się z nami 3 osoby – Miła Pani K. , Pan Dyrektor Departamentu Obsługi Klienta i tajemniczy, małomówny pan z działu sprzedaży - milczeniem pomińmy na razie ich nazwiska. Przekazaliśmy następną porcję dokumentów.

Dwoje pierwszych „gospodarzy” spotkania było mocno zakłopotanych sytuacją. Przeprosiny, gęste tłumaczenie. Wzrok wbity w podłogę. Obiecywali, że w poniedziałek zapadnie ostateczna decyzja, że "ktoś się z nami skontaktuje", że zależy "im" na udzieleniu tego kredytu. Pan z Działu Analiz siedział cicho i nic prawie nie mówił…

Ciekawe co to było to coś co malowało się na jego twarzy. Kpina …? Znudzenie …? Czy może politowanie?

0 komentarze:

Prześlij komentarz