Po raz kolejny M. dostała się do siedziby DNB Nord. Miła Pani K. ze skrępowaniem w oczach powiedziała, że koledzy z Działu Analiz unikają jej i nie może dowiedzieć się nic konkretnego ponad to, że nadal podobno nie mamy zdolności kredytowej !!! ale oczywiście nikt tego na piśmie nie chce nam dać. M. się zaparła.
Powiedziała, że nie ruszy się z stamtąd dopóki nie przyjdzie do niej osoba która analizowała ten wniosek. Sytuacja patowa … Ale coś chyba drgnęło w tej kobiecie. Może po prostu widzi jak dramatyczna jest sytuacja, a może po prostu wstyd jej za to co się dzieje i nie ma już ochoty kryć tyłka „ geniuszom z działu analiz”.
Powiedziała, że spróbuje… wyszła. Mijają minuty…. Wróciła z … „SZEFOWĄ ZESPOŁU ANALITYKÓW” – brzmi dumnie .
Tylko jaka jest rzeczywistość ?! Rozmowa z Panią Analityk – była krótka i potwierdziła nasz najgorsze obawy.
Co z tego, że Bank się pomylił … że wydal decyzje z błędami … że analityk oszacował zdolność kredytową z sufitu…
Wolno im a jak to subtelnie ujęła pani Analityk „ona mi się nie musi z niczego tłumaczyć”. Ja przepraszam… czy coś się Pani nie pomyliło??? To Pani prywatny Bank , ma Pani w nim jakieś udziały??? Czy może jednak jest Pani obowiązkiem rzetelnie i uczciwie wykonywać swoją pracę … szanować klientów … i godnie reprezentować instytucję finansową w której Pani pracuje? Może czas się zastanowić nad konsekwencjami popełnionych w naszym przypadku błędów?
Szkoda było dalej marnować czas na pustą rozmowę. M. z uśmiechem na twarzy obiecała tylko Pani „Analityk” – uch jakież to nadużycie semantyczne… obiecała jej jedno - „ proszę nie myśleć że to koniec … że podkulę ogon i sprawa będzie skończona… „
Powiedziała, że nie ruszy się z stamtąd dopóki nie przyjdzie do niej osoba która analizowała ten wniosek. Sytuacja patowa … Ale coś chyba drgnęło w tej kobiecie. Może po prostu widzi jak dramatyczna jest sytuacja, a może po prostu wstyd jej za to co się dzieje i nie ma już ochoty kryć tyłka „ geniuszom z działu analiz”.
Powiedziała, że spróbuje… wyszła. Mijają minuty…. Wróciła z … „SZEFOWĄ ZESPOŁU ANALITYKÓW” – brzmi dumnie .
Tylko jaka jest rzeczywistość ?! Rozmowa z Panią Analityk – była krótka i potwierdziła nasz najgorsze obawy.
Co z tego, że Bank się pomylił … że wydal decyzje z błędami … że analityk oszacował zdolność kredytową z sufitu…
Wolno im a jak to subtelnie ujęła pani Analityk „ona mi się nie musi z niczego tłumaczyć”. Ja przepraszam… czy coś się Pani nie pomyliło??? To Pani prywatny Bank , ma Pani w nim jakieś udziały??? Czy może jednak jest Pani obowiązkiem rzetelnie i uczciwie wykonywać swoją pracę … szanować klientów … i godnie reprezentować instytucję finansową w której Pani pracuje? Może czas się zastanowić nad konsekwencjami popełnionych w naszym przypadku błędów?
Szkoda było dalej marnować czas na pustą rozmowę. M. z uśmiechem na twarzy obiecała tylko Pani „Analityk” – uch jakież to nadużycie semantyczne… obiecała jej jedno - „ proszę nie myśleć że to koniec … że podkulę ogon i sprawa będzie skończona… „
0 komentarze:
Prześlij komentarz