Przychodzi kolejny mail – kopia korespondencji pośredniaka z "panią z Banku" która się z nimi kontaktuje.
ŻENADA. Pani z DnB NORDU przyznaje … Tak faktycznie analityk pomylił wkład własny… Powinno być 127.000 a nie 314.000. no i z oprocentowaniem też mu się rubryki pomyliły. I ten kredyt inwestycyjny to też pomyłka a zamykać nie trzeba ani jednego tego na 39.300 ani tego na 300.000.
Słowa PRZEPRASZAM też tam nie uczą lub nie wymagają.
No ale co do dostarczenia pozostałych żądanych dokumentów to nie ma zmiłuj się. Nawet to orzeczenie Sadu o rozwodzie jest niezbędne.
No to teraz się zaczęło .
Telefon za telefonem.
Do jednego banku do Pani Olgi… M. wyżebrała opinię bankowa przez telefon. Odbierze ja nasza pracownica. Następny telefon w sprawie wyciągów z ROR-u … znowu lamenty .. Dokumenty będą za 3 dni, odbierze pracownica…
Następy Bank … tu było najgorzej … ale tez się jakoś udało. To już ze dwie godziny na telefonie … najgorzej z tym wyrokiem sadowym. Nigdy nie był odebrany z Sądu. A Sąd jest w Łodzi…. A MY NA KRECIE . Ktoś z rodziny nam ustalił, że potrzeba na to dwa tygodnie bo wyrok trzeba wyciągnąć z archiwum.
No to koniec. Nie zdążymy przed 15 lipca… nie ma szans.
ŻENADA. Pani z DnB NORDU przyznaje … Tak faktycznie analityk pomylił wkład własny… Powinno być 127.000 a nie 314.000. no i z oprocentowaniem też mu się rubryki pomyliły. I ten kredyt inwestycyjny to też pomyłka a zamykać nie trzeba ani jednego tego na 39.300 ani tego na 300.000.
Słowa PRZEPRASZAM też tam nie uczą lub nie wymagają.
No ale co do dostarczenia pozostałych żądanych dokumentów to nie ma zmiłuj się. Nawet to orzeczenie Sadu o rozwodzie jest niezbędne.
No to teraz się zaczęło .
Telefon za telefonem.
Do jednego banku do Pani Olgi… M. wyżebrała opinię bankowa przez telefon. Odbierze ja nasza pracownica. Następny telefon w sprawie wyciągów z ROR-u … znowu lamenty .. Dokumenty będą za 3 dni, odbierze pracownica…
Następy Bank … tu było najgorzej … ale tez się jakoś udało. To już ze dwie godziny na telefonie … najgorzej z tym wyrokiem sadowym. Nigdy nie był odebrany z Sądu. A Sąd jest w Łodzi…. A MY NA KRECIE . Ktoś z rodziny nam ustalił, że potrzeba na to dwa tygodnie bo wyrok trzeba wyciągnąć z archiwum.
No to koniec. Nie zdążymy przed 15 lipca… nie ma szans.
0 komentarze:
Prześlij komentarz